wtorek, 3 listopada 2015

"Jeden usmiech znaczy wiecej niz sto slow"

 Ledwo skończyły się wakacje, a już mamy święta w sklepach, reklamach, na ulicach. Za kilka dni świecidełka, ozdabiacze i inne świątecznie kojarzące się stoiki pojawią się w każdej witrynie.
Jak cieszyć się magią świąt, kiedy wychodząc zza kolejnego rogu spotykamy 10 "świętego mikołaja" i 50 uroczego aniołka.
Specjaliści od promocji, sprzedaży i manipulacji wiedzą najlepiej jak popsuć urok magicznych świąt.

Ponarzekane.

Optymistycznie myśląc, możemy dłużej cieszyć się piciem gorącej czekolady z piankami, zawijaniem się w koc i napawaniem się aromatem cynamonowych świeczek. W domu stworzyć ciepłą otoczkę i dać zimie się zaskoczyć :)

Siedząc zawinięta w jeden z moich zimowo-świątecznych kocy, piszę, krytykuję, neguję.
Dlaczego? Taki nastrój.

Ludzka natura nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Jak to się dzieje? Ludzie chciwi, egoistyczni, niezbyt inteligentni i ci aż nazbyt. Każdy ma wady, zalety. Wiadomo. Ale są też jednostki niedorzeczne. Rozmawiacie, spędzacie czas, jecie śniadanie (pierwsze, drugie- bez znaczenia). Nagle jakaś sytuacja potrafi zmienić całą waszą relację. Jedno słowo, krótka myśl i stajecie się sobie obcy. Małe złośliwości, całkowicie niedorzeczne odgrywanie się. Podpalenie całej relacji i skrupulatne pilnowanie, alby każdy fragment stał się popiołem, bo w jednej sprawie macie przeciwne poglądy. No cóż, jedna rada- nie warto marnować czasu i schylać się, aby ten popiół posprzątać.

Dziś należy bardzo uważać kto zna nasze myśli czy nawet poglądy. Chora zawiść i niezrozumienie, które napotykamy to nieodłączny element polskiej mentalności, lecz zawsze będzie mnie dziwił. Kiedy wolność słowa staje się fikcją...