czwartek, 18 sierpnia 2016

Short story about war.

Smutek, strach, stres, niepokój, a nawet złość. Negatywne emocje są z nami każdego dnia. Nieprzerwanie przeplatają się z życiem. Utrudniają je, sprawiają, że nic nie jest tak proste. Strach w parze z niepokojem skutecznie bronią drogi do marzeń. Stojąc na straży do bram ich spełnienia, nie pozwalają na otwarcie przed walką. Często wrota pozostają na zawsze zamknięte, bo przeciwnicy okazali się zbyt przerażający. Zadowoleni kolekcjonują szanse na szczęśliwe życie, przygody, ostatnie życzenia. Odbierają nam siłę i starają się zepchnąć z drogi. Kiedy walka trwa zbyt długo czas zawsze działa na korzyść przeciwnika. Odpowiednia chwila przemija,a gdy pojawia się odwaga, na wykonanie skoku jest już za późno.
Na drodze, przed bitwą ze strachem stoi jeszcze jeden żołnierz- stres. Jak rzep wczepia się w wojownika i zapuszcza korzenie w najczulsze punkty. Towarzyszy przez cała drogę sterując, osłabiając, wykańczając psychicznie. Można go zagłuszyć ale nigdy całkowicie pokonać. Dopiero po walce korzenie więdną, a wrednego rzepa można wyrwać całkowicie. Ten wróg jest najbardziej podstępny, obezwładnia po cichu. Zabiera sen i siłę na regenerację. Doprowadza do autodestrukcji nawet najdzielniejszych.
Nie zawsze wygrywamy. Porażki pozwalają przeanalizować własne błędy, podnieść się przed kolejną walką, uczą pokory i wytrwałości.
Pokonani przez wewnętrznych przeciwników polegamy, aby zmierzyć się z kolejnymi rywalami. Smutek, złość, zawód i rozczarowanie. Przyciskają do żwirowej drogi, aż małe kamyczki pozostawią wgłebienia na miękkim policzku. Popijając herbatę ze słonych łez, szydzą z żałosnych prób, które podejmowaliśmy.


Marzenie mniejsze, ale wakacje z przyjaciółmi to zawsze niezapomniany czas.