środa, 31 grudnia 2014

Can you forgive?

Już sylwester, koniec roku początek nowego. Jakieś postanowienia? Ja leżę i myślę o 2014 jaki był, jaki miał być, jaki mógłby być. Nie wiedziałam, że w przeciągu roku życie może zmienić się całkowicie... Obrócić o 180 stopni, a na sam koniec kiedy myślisz ze już wszystko co mogło to się wydarzyło, zaskakuje cię znow.
Nie wiem dlaczego, ale wybaczyłam wszystkim, z którymi miałam niewyjaśnione sytuacje... Tak poprostu w sercu wybaczyłam. Dobre uczucie, jest lżej kiedy nie chowasz urazy.. Przecież każdy popełnia błędy i napewno za nie zapłaci.
Postanowień noworocznych nie mam. I tak nigdy nikt w nich nie wytrwał. Moze jedno małe, malutkie "być sobą i nie przejmować się tym co myśli otoczenie". To bardzo ważne, aby żyć według swoich reguł. Nawet jeśli cały świat jest przeciwko tobie, nie warto się poddawać, iść za wszystkimi, żyć tak żeby znajomi byli zadowoleni. Jeśli nie zrozumieją i się odwrócą to tak naprawdę nigdy nie byli warci twojej uwagi. Ale jeśli powiedzą co myślą wysłuchają ciebie i uargumetują, doceń to... Niewiele jest osób, które to potrafią.

Say something

Szczęśliwego Nowego Roku!!

wtorek, 23 grudnia 2014

Merry, merry Christmas!

Święta, święta! Już jutro wigilia, cieszycie się?
Ja czuje atmosferę świąt, wystarczy wyłączyć internet na kilka dni i jest zupełnie inaczej. Polecam jutro przy stole z rodziną odłożyć telefon gdzieś na bok i pomyśleć o bliskich, podsumować cały rok, wyciszyć się. Może zrobić rachunek sumienia?  Osobiście miałam wiele czasu na myślenie przy zagniataniu ciasta na pierniczki czy ich ozdabianiu i wiele postanowiłam zmienić. Wybaczyłam w sobie wszystkim, którzy mnie zranili i zostawili w ubiegłym roku. Spojrzałam z perspektywy na swoje błędy i konfliktowe sytuacje. Żałuję, że ludzie się zmieniają, ale trzeba iść naprzód, każdy ból nas czegoś uczy.. Po każdej zdradzie stajemy się silniejsi, nawet jeśli jakaś cząstka tego bólu zostaje nam w sercu na zawsze. (Polecam przemyślanie życia przy pieczeniu! xD)

W każdym razie, po zakończonych przygotowaniach wigilijnych czuje się bardziej zmęczona niż w ubiegłych latach, może to kwestia tego, że kiedy przyjechałam do domu na święta postanowiłam się bardziej przydać i zaangażować w to wszystko niż kiedy spędzałam tu cały rok?
Upiekłam masę pierniczków (poprzednie zostały zjedzone :p), duży piernik i kilka ciast. Od dwóch dni jeżdżę, załatwiam, kończę szykowanie prezentów, przeciskam się przez tłumy ludzi w galeriach handlowych. W poszukiwaniu prezentów przeszłam chyba wszelkie możliwe sklepy, aż trafiłam na "Mustache yard sale" w PKiN. To było to! Co prawda wydałam wszystkie pieniądze tylko na stoisku "Local Heroes", ale nie żałuję. Cenię dziewczyny za to co robią i naprawdę uwielbiam ich rzeczy! Po krótkiej rozmowie z Aretą, która wróciła do Polski na jakiś czas mogę stwierdzić, że jest też świetną osobą. Więc po wydaniu wszystkiego co mogłam na prezenty dla przyjaciół ( i mały prezent dla siebie) wróciłam do domu skończyć album ze zdjęciami dla mamy. Mam wielką nadzieję, że mnie doceni bo spędziłam nad nim jakąś dobę, ale efekt mi się podoba :D
Dostałam też dziś pierwsze gwiazdkowe prezenty. Mimo, że wolę dawać to miło jest dostać upominek od bliskiej osoby. Szczególnie jak jest to płyta mojej kochanej Cher Lloyd <3 a do tego świetny case na telefon (zobaczycie na zdjęciach)!

Ale juro już święta, więc z tej okazji życzę Wam wszystkim dużo zdrowia(bo najważniejsze!), uśmiechu, radości, optymizmu i siły. Wszystkiego co najlepsze! WESOŁYCH ŚWIĄT MISIOŁKI!










wtorek, 16 grudnia 2014

Night thoughts part.1

Coraz częściej przyłapuję się na myśleniu o wszystkim o czym nie powinnam myśleć. O przeszłości o straconych przyjaciołach. Gonie za czymś nieistniejącym. Szukam celu. Inspiracji. Ciężko jest znaleźć swoje własne pragnienia pośród wszystkich narzuconych przez pędzący świat. Jak nie zgubić siebie w tym wszystkim? Naprawdę chciałabym to wiedzieć, bo czasem przychodzą takie chwile, że leżę, wpatrując się w sufit zastanawiam się co dalej?  Tyle planów przechodzi przez moją głowę, tyle pomysłów, ale niewiele z nich nadaje się do realizacji.. Muszę ruszyć naprzód zakopać przeszłość gdzieś głęboko, pozwolić ranom się zasklepić.

Najważniejsze to znaleźć swoje miejsce na świecie, mieć poczucie bezpieczeństwa i przynależności. Życie bez określonego celu jest szare, ciężko odnaleźć w nim sens czy motywację do jakiegoś działania.

Jesteś malutką mróweczką, która żyje w wielkim świecie według zasad ustalonych przez królową mrowiska. Podążasz za tłumem, bo kiedy odłączysz od grupy zostaniesz zdeptany lub zginiesz gdzieś niezauważony przez nikogo.




niedziela, 14 grudnia 2014

"Share hapiness"!

Wróciłam wczoraj z Warszawy,lubię takie jednodniowe wypady! Podczas kręcenia klipu (efekty soon!) naprawdę poczułam klimat i magię świąt, a tyle lat przemijały bez większego echa. Wzięłam się nawet za szukanie prezentów dla przyjaciół i rodziny. Sprawia mi to jeszcze więcej radości niż ich dostawanie. Bo chyba o to chodzi? O dawanie z siebie jak najwięcej, nie tylko branie i branie. Największym szczęściem jest widzieć uśmiech bliskiej osoby, który zawdzięcza właśnie Tobie. Kiedy się nie odwdzięczamy za to co dostajemy to jak można w pełni cieszyć się własnym prezentem? Wierzę w prawo karmy, więc egoistyczne podejście do życia wcześniej czy później nas zgubi. Dawajmy z siebie jak najwięcej, a w zamian otrzymamy podwójną ilość!
"Podziel się radością"-jak to głosi firma, która stworzyła wizerunek świętego Mikołaja!

Ale wracając do tematu. Co kupujecie swoim bliskim? Jakie prezenty wybraliście? A może dopiero szukacie tak jak ja? Podzielcie się pomysłami w komentarzach, bo naprawdę nie wiem co kupić!! A do świąt pozostało jedynie 9 dni.

Na dole kilka zdjęć z planu świątecznego teledysku. Mam nadzieję, że wyjdzie ślicznie. Enjoy!




sweterek- "pull&bear"

czwartek, 11 grudnia 2014

Santa Claus is coming to town..

Mnie też dopadł świąteczny nastrój. Pijąc poranną kawę stwierdziłam, że upiekę pierniczki. Poszłyśmy ze współlokatorką po składniki, przy okazji wzięłyśmy pisaki( bo przecież ozdabianie to najprzyjemniejsza część) Po spaleniu pierwszej partii kolejne wyszły idealne, pyszne i gotowe do ozdobienia. Na prawdę świetnie się bawiłyśmy malując bałwanki, ciasteczkowe ludziki i wiele innych :) Niżej możecie zobaczyć efekty! Na koniec dnia dostałam zaproszenie do świątecznego klipu, więc jutro Warszawa :D 

Goodnight!








poniedziałek, 8 grudnia 2014

Advices form broken heart

Zastanawialiście się kiedyś nad znaczeniem słowa przyjaźń?
 W dzisiejszych czasach ledwo poznane osoby uważają się za naszych przyjaciół. Nie wiem jak po miesiącu znajomości z drugą osobą można ją poznać czy zaufać. Po takim czasie nie wiemy nawet kim ta osoba jest tam w środku. Znamy jej pozorną zewnętrzną stronę. Tę którą chce pokazać, którą widzą wszyscy inni. Dopiero przed prawdziwymi przyjaciółmi, (których nie jest łatwo znaleźć) otwieramy się i pokazujemy swoją wewnętrzną wrażliwość.
Kiedy rozmawiamy z kimś codziennie przez np. miesiąc zaczynamy go poznawać, widzimy jaką jest osobą, ale czy widzimy jaka jest w środku? Czym się wzrusza? Co ją porusza? Czego tak naprawdę się obawia?
Fakt, że każdy ma swoje małe sekrety, które są tylko jego, ale co jeśli tych sekretów robi się zbyt wiele? Nie jest to na pewno dobre dla naszego zdrowia psychicznego...

Jest jeszcze jedna grupa osób tzw. pozerzy i ludzie, którzy zadają się z tobą, bo mają z tego korzyść. Bardzo trudno to zauważyć, ale kiedy jesteś czujny, wyłapiesz to bez problemu. Wiele osób, jest w stanie poświęcić własną godność żeby osiągnąć cel lub zaistnieć (zdobyć "fejm"). Możesz im imponować swoim stylem lub mieszkać w dużym mieście dzięki czemu mają gwarantowany, darmowy nocleg podczas wycieczek. Zazwyczaj są świetnymi manipulatorami, a kiedy już złapią cię w swoją pajęczynę nie łatwo będzie się z niej uwolnić czy cokolwiek przez nią zobaczyć. Osoby które coś osiągnęły swoją ciężką pracą, chyba najbardziej muszą uważać na fałszywe przyjaźnie. Często wokół nich jest pełno "wielkich fanów", którzy nie chcą niczego innego niż pochwalić się zdjęciem czy tym, że porozmawiali trochę dłużej ze swoim idolem. Wszyscy pozostali i prawdziwi fani dużo na tym tracą. Nawet jakby dawali z siebie wszystko to nigdy nie będą lepsi niż ci co się fałszywie podlizują, bo tacy robią o wiele więcej, a wszystko na pokaz, wiec bardzo ładnie opakowane (niestety puste w środku bo ma wyglądać).

Tak samo jest z miłością. Jak możemy kochać kogoś kto nie jest naszym przyjacielem? Związać się po kilku randkach (nawet jeśli były idealne), nie oznacza to, że znamy tą osobę i wiemy kim jest. Przerażają mnie trochę osoby, które po imprezie są w sobie zakochane, a potem nie mogą ze sobą wytrzymać. Rozwodzą się albo co gorsza są ze sobą na siłę i cierpią ich dzieci...


Ostatnio bardzo dużo osób z mojego otoczenia okazało się być fałszywymi, dwulicowymi... To jednak tylko wyostrzyło moją czujność oraz potwierdziło poglądy na niektóre sprawy. Ale nie myślmy tak negatywnie przecież wokół nas żyją uczciwi i świetni ludzie! Także GOOD LUCK! I nie ufajcie byle komu!



fot. Praha/Czech Republic


sobota, 6 grudnia 2014

I'm back!!

No i stało się. Za namową mojej przyjaciółki współlokatorki oraz pewnego pana P. postanowiłam kontynuować prowadzenie bloga! Ostatnie miesiące były dosyć burzliwe. Przeprowadzka, studia, kilka trudnych decyzji, ale mam nadzieję, że to już koniec przeszkód i będę miała więcej czasu na pisanie (bo chyba to się liczy dla mnie najbardziej).

Przeprowadziłam się nad morze. Powiem Wam, że całkiem fajnie mieć możliwość pójścia na plażę w każdej chwili. Szkoda, że pogoda nie sprzyja, ale ogniska na dzikiej plaży są niezapomniane!
Dziś dzień jak co dzień, mikołajki, chyba wyrosłam, bo nie czuję atmosfery... Siedzę z kubkiem kakao i czytam książkę, którą sama sobie sprezentowałam. "Ślepnąc od świateł", polecała ją Anja Rubik i Margaret, więc postanowiłam zobaczyć czy naprawdę jest taka dobra. Po przeczytaniu dopiero 100 stron jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Książka jest wciągająca, ciekawa i bardzo dobrze napisana. Akcja rozgrywa się na warszawskich ulicach a narratorem jest diller kokainy. Gdybym mogła czytałabym cały dzień, niestety inne obowiązki mi na to nie pozwalają, ale wieczorów nikt mi nie odbierze.





     


piątek, 4 kwietnia 2014

"Because music is a joke"



Byłam wczoraj na koncercie mojej ulubionej polskiej wokalistki. Było cudownie! Margaret jest bardzo utalentowaną wschodzącą gwiazdą i czuję, że podbije Europejski rynek nową płytą. Zaśpiewała kilka utworów z nowej płyty, której premiera dopiero w czerwcu.. Ale piosenki są świetne!

Niestety nasze wspólne zdjęcie zostało stracone.. ale pracuje nad tym!






sobota, 29 marca 2014

I need more sun!

Hello guys!


Na początek mam dla was trochę lata! Osobiście nie mogę się doczekać gorących letnich dni, wyjazdów wakacyjnych i oczywiście tego co kocham koncertów i imprez w ciepłe noce!