Na Mokotowskiej 52 odbyło się otwarcie butiku Maćka Sieradzkiego. Pomimo, że nie oglądałam "Project Runway" to śledzę jego kroki od zakończenia programu. Uwielbiam większość jego projektów i z niecierpliwością czekam na nową kolekcję.
Wracając do otwarcia. Kiedy pogoda w miarę się ustatkowała postanowiłam odwiedzić nowo otwarty lokal. Po wejściu przywitał nas sam Maciek oraz lampka szampana. Pomimo niewielkiego metrażu panuje tam bardzo przyjemna atmosfera. Oczywiście przegrałam z moją słabością i kupiłam koszulkę no i nie mogłam nie zrobić zdjęcia z Maćkiem, który jest niesamowicie miły i utalentowany.
Uważam, że nawet najbardziej ponury dzień można rozświetlić jeśli tylko chcemy. Nawet jeśli koło domu nie ma otwarcia sklepu żadnego znanego projektanta, a deszcz ani na chwilę nie przestaje padać wystarczy włączyć pozytywną muzykę, wziąć największy kubek z szafki, zrobić słodkie gorące kakao i popijając je wyglądać z uśmiechem za okno, że nie mokniemy właśnie na jakimś pustym parkingu. To zawsze działa :)
Zgadzam się, że jeśli się chce, to można zamienić szary dzień w dzień pełen kolorów.
OdpowiedzUsuńCo do zakupionej przez Ciebie koszulki, to bardzo podoba mi się ten złoty akcent, który nadaje całości ciekawy efekt.
Przy okazji, dziękuję bardzo za wizytę u mnie na blogu :).
Pozdrawiam ciepło,
Ravi Ollie
-----------------------
king of errors